Przebieg remontu fortepianu z berlińskiej manufaktury Ed. Westermayer. Niski numer seryjny 958 oraz konstrukcja instrumentu - zarówno w części akustycznej jak i mechanizmu młoteczkowego każą szacować wiek instrumentu przynajmniej na 150 lat. Jest to więc instrument o charakterze historycznym. Obudowa fortepianu była w przeszłości odnawiana, niestety w sposób nieprofesjonalny - po całkiem niedługim czasie położona wtedy na nowo powłoka lakiernicza zepsuła się.
Stan techniczny i wizualny fortepianu jaki trafił do nas do pracowni przedstawiają poniższe zdjęcia. Jest to stan wyjściowy, od którego rozpoczynamy prace renowacyjne.
Naprawy i szlifowanie korpusu. W pierwszej kolejności przystępujemy do oszlifowania korpusu ze starej powłoki. Co okazało się wcale nie takie proste do zrobienia – stary lakier się zważył, nie utwardził się, w związku z tym bardzo szybko zapychał papier na szlifierkach. Być może, ktoś kto próbował remontować obudowę wcześniej nie usunął całkowicie starego lakieru, być może popełnił jakiś inny błąd lakierniczy, trudno teraz stwierdzić. Powierzchnię szlifujemy. Po usunięciu starego lakieru robimy naprawy powierzchni. Fortepian otrzymał w fabryce powierzchnię z pięknego palisandru, łacnie ułożonego, z wyraźnym rysunkiem drewna.
Naprawy i szlifowanie elementów obudowy. Następnie zajęliśmy się rozkręceniem pozostałych elementów obudowy, nóg, liry, nakrywy górnej, nakrywy klawiatury, ich naprawą i również szlifowaniem do zera, do gołego forniru. Fortepian ma pięknie wykonane, rzeźbione nogi i równie piękny, ażurowy podnutnik. Lira pedałowa jest już znacznie prostsza – aczkolwiek jesteśmy pewni, że jest oryginalna. Tak musiał ja zaprojektować producent.
Lakierowanie korpusu. Po oszlifowaniu i naprawieniu powierzchni przystępujemy do lakierowania. Wyrównujemy kolorystycznie cały korpus bejcą i kładziemy cienką warstwę bezbarwnego lakieru półmatowego. Korpusu po lakierowaniu jest zdecydowanie ciemniejszy niż wcześniej, czyli odzyskał swój pierwotny kolor – przedtem był wypłowiały od słońca.
Lakierowanie elementów. Lakierujemy wszystkie pozostałe części obudowy. A jest ich naprawdę całkiem sporo. Jeśli ktoś kiedyś nie zastanawiał się z ilu części składa się obudowa fortepianu – to na poniższych zdjęciach można się przekonać, że jest ich całkiem sporo. Sporo jest też rozkręcania, a po lakierowaniu skręcania i pasowania wszystkiego z powrotem w całość.
Mosiądze. To co skręcamy w fortepianie również wymaga odnowienia – czyli wszystkie elementy mosiężne i metalowe, rolki nóg fortepianu, pedały liry, popychacze liry, zawiasy listwowe płyty górnej i klapy klawiatury, zawiasy mocujące płytę górną do korpusu, małe zawiasy podnutnika, oraz cała masa starych śrubek które trzeba odnowić. Część elementów takich jak lira czy pulpit na nuty trzeba też wykleić nowymi filcami. Jest tego dużo, ale jeśli obudowa ma być wyremontowana porządnie, trzeba też zająć się tymi drobnymi rzeczami.
Zdjęcie starego naciągu i czyszczenie. Obudowę mamy zrobioną. W następnej kolejności zajmiemy się częścią akustyczną. Wychodzimy z założenia, zwłaszcza w tak starych fortepianach, że lepiej odnowić i zachować oryginalne części niż je wymieniać na nowe – oczywiście jeśli się da to zrobić. Niestety słabo trzymające i dobite już maksymalnie do strojnicy kołki tego fortepianu oraz zrywające się przy próbach strojenia, zaśniedziałe i skorodowane struny trzeba było wymienić aby zapewnić sprawność techniczną instrumentu. Przystępujemy do zdjęcia starego naciągu strunowego – obcinamy stare struny (będziemy zakładać nowe), wykręcamy stare kołki stroikowe, stare filce strun wyrzucamy (pójdą nowe), czyścimy ramę (która w takich historycznych fortepianach – tak jak tu, często ma postać skręcanych na śrubach metalowych żeber), czyścimy rezonans, mostki oraz strojnicę.
Klinowanie i odnowieni lakieru rezonansu. Płyta rezonansowa jest popękana. Ale to powszechne uszkodzenie, zwłaszcza w starych fortepianach. Pęknięcia naprawiamy wstawiając kliny z drewna rezonansowego. Drewna starego, pozyskanego z płyt rezonansowych innych starych fortepianów, które z powodu bardzo złego stanu wcześniej przeznaczyliśmy do rozbiórki i wykorzystania na części zamienne. Po naprawieniu pęknięć, sprawdzamy jeszcze żebra (czy dobrze trzymają płyty) i mostki (czy nie są popękane) a następnie odnawiamy lakier rezonansowy na płycie.
Zakładanie nowego naciągu. Ponieważ samo czyszczenie żeber ramy nie przyniosło zadowalającego efektu, zdecydowaliśmy się je polakierować. Teraz rama wygląda zdecydowanie lepiej. Na ramę dajemy nowe podkładki filcowe strun i będziemy nabijać nowy naciąg strunowy.
Remont ramiaka klawiatury. O ile obudowę i akustykę fortepianu siłą rzeczy musimy remontować po kolei, to klawiaturą i mechanizmem młoteczkowym, które po prostu wyjmujemy z fortepianu na samym początku – możemy zajmować się niezależnie, często równolegle do prac nad obudową. U nas w pracowni Musiał remontem klawiatury i mechanizmu młoteczkowego zajmują się inne osoby niż obudowy i akustyki. Ta praca jest podzielona i wyspecjalizowana – tak aby każdy mógł robić to w czym jest najlepszy i co najbardziej lubi. Remont ramiaka klawiatury polega na odnowieniu trzpieni na których pracują klawisze i wymianie podkładek filcowych klawiszy. Później – na regulacji, przy wkładaniu odnowionych klawiszy do ramiaka.
Remont klawiszy. Klawisze białe tego fortepianu posiadały oryginalne pokrycie z kości słoniowej, ładnie zachowanej, choć wymagającej napraw niektórych płytek, przeklejenia kilku czy lepszego spasowania, następnie szlifowania, wybielania i polerowania. Czarne klawisze szlifujemy i odnawiamy szelakiem, który nadaje im ładny połysk. Musi to być szelak do klawiszy – nieodpowiedni będzie szybko się ścierał przy graniu lub brudził palce.
Naprawy mechanizmu młoteczkowego i jego renowacja. Remontowany fortepian Westermayer to instrument historyczny i zabytkowy i taka również jest jego mechanika. Daleko, naprawdę daleko odbiegająca od współczesnych rozwiązań konstrukcyjnych. Cały mechanizm składa się z trzech głównych części, zupełnie nie przypomina nowoczesnych mechanik angielskich, nie przypomina również mechanizmów stosowanych w fortepianach wiedeńskich. Jest to dość nietypowa, unikalna właściwie, patentowa konstrukcja, skomplikowana, z nietypowym rozwiązaniem tłumików. Należało poświęcić chwilę na przeanalizowanie jak ona działa i jak ją regulować. Odnawiamy poszczególne elementy mechanizmu, czyścimy części drewniane, czyścimy elementy metalowe z nalotu i korozji, wymieniamy zużyte skórki i filce, sprawdzamy czy sprężyny działają z odpowiednią siłą. Szlifujemy i profilujemy na nowo kształt młotków. Na szczęście mechanizmy tego fortepianu były zachowane w na tyle dobrym stanie, że zarówno młotki jak i tłumiki można było odnowić i zachować stare, te które były. To duży plus, zwłaszcza w historycznym fortepianie – pozwalają w większym stopniu zachować jego oryginalność.
Remont tłumików, regulacja mechanizmu. Podobnie jak mechanizm młotków, również system mechanizmu tłumików ma w tym fortepianie archaiczną, mocno nietypową budowę. Czyścimy części metalowe, wymieniamy filce prowadzące w listwie popychaczy, robimy potrzebne naprawy. Elementy systemu tłumienia zakładamy do fortepianu i regulujemy. Ze względu na nietypową konstrukcję, trzeba tu poświęcić znacznie więcej czasu na prawidłowe wyregulowanie wszystkiego - każdy tłumik musi podnosić się w odpowiednim momencie.
Gotowa akustyka. Nowy naciąg strunowy ma to do siebie, że wymaga wielokrotnego strojenia zanim się ustabilizuje. Stal nowych strun pod obciążeniem naciąga się z czasem, czyli praca z ich wymianą to również późniejsze wielorazowe strojenie w odstępach czasu. W każdym razie cała część akustyczna wygląda i działa teraz zdecydowanie lepiej. Nowe struny na nowych kołkach można stroić bez obaw o zerwanie, a naprawiony rezonans z pewnością lepiej oddaje dźwięk.
Zbliżenia na elementy. Jeszcze kilka zbliżeń na te pięknie wyrzeźbione nogi fortepianu i równie piękny ażurowy podnutnik.
Fortepian gotowy. Odrestaurowaliśmy i doprowadziliśmy do pełnej sprawności technicznej i muzycznej naprawdę zabytkowy fortepian. Wyremontowaliśmy również jego obudowę. Można siadać i grać, ciesząc się jego dźwiękiem. Fortepian, zbudowany jak szacujemy nie wcześniej niż w 1850-1870 roku, czyli instrument który ma już przynajmniej te 150 lat. Jak wyglądał świat 150 lat temu? Co się wtedy działo na świecie? Mamy nadzieję, że może przy odrobinie szczęścia, przeżyje kolejne 150. Jak będzie wtedy wyglądał świat? Czy ludzkość będzie już cywilizacją międzyplanetarną, zamieszkującą również Księżyc i Marsa?
Jeżeli posiadasz taki lub podobny fortepian i chciałbyś abyśmy go dla Ciebie wyremontowali to zapraszamy do kontaktu telefonicznego lub przez email. Wstępną ocenę stanu technicznego i wycenę kosztów remontu fortepianu przygotowujemy bezpłatnie. Wtedy można podjąć decyzję co do dalszych kroków.